Świąteczny quiz
- w języku angielskim. Dostępny TUTAJ.
 
OOPS. Your Flash player is missing or outdated.Click here to update your player so you can see this content.

Obecnie...

odwiedza nas 1 gość

Odwiedziny...

od 1 września 02: 7044458

Logowanie






Nie pamiętam hasła!
Konto? Zarejestruj mnie!

Reklama

Jesteś tutaj: Strona główna
Wrażenia pierwszoklasistów PDF Drukuj Email
Redaktor: Administrator   
22.11.2007.
Spis treści
Wrażenia pierwszoklasistów
Strona 2
Strona 3
Strona 4
Strona 5

 

 

 

Moje pierwsze wrażenia ze szkoły im. Jana Długosza w Katowicach są wspaniałe. Poznałem wielu nowych kolegów i koleżanek. Od początku nowego roku wszyscy byliśmy zaskoczeni nową sytuacją. Jednak po kilku dniach zaaklimatyzowaliśmy się.

Budynek szkolny ze strony zewnętrznej wygląda jak kościół, czy kamienica, lecz w środku szkoła jest dość nowoczesna. Nauczyciele w szkole są bardzo życzliwi i pomocni. Szokiem był dla nas poziom, ponieważ twierdziliśmy, że będzie łatwiej. Szkoła organizuje bardzo ciekawe wycieczki, np. do Czech. Szkoła jest bezpieczna, ponieważ nosimy rozpoznawcze identyfikatory. Szkolny sklepik jest bardzo dobrze wyposażony, bo można tam zjeść coś na ciepło, ale wszyscy jesteśmy zadowoleni ze swojego wyboru szkoły.

 

Moje wrażenia z tej szkoły są dość mieszane. Z jednej strony są całkiem fajni nauczyciele (z małymi wyjątkami), koledzy tez całkiem spoko (z większymi wyjątkami). Choć jest też dużo rzeczy, które mi się nie podobają. Zdecydowanie najgorsze są dla mnie lekcje angielskiego. Jestem w klasie językowej i mam tego 5 lekcji w tygodniu, a w przeciwieństwie do poprzednich szkół są one do dupy.

Nie podoba mi się także duża ilość materiału, ale to jest normalne, bo to w końcu liceum. Okropny jest też wygląd klas, to są po prostu ruiny i czuję się w nich jak w jakimś "Falloucie", do tego w klasach jest często zimno. Mieszane uczucia mam też do tej muzyki puszczanej na przerwach, bo często puszczają muzykę, której nie lubię, ale jak dają metal, jest OK.

Miało być 10 zdań, a to jest dopiero ósme, ale jakoś nie mam weny by pisać. Podsumowując, rodzina jest najważniejsza. O, to już jest dziesiąte zdanie, amen.

 

Pierwsze wrażenie, jakie zrobiła na mnie ta szkoła, było dość nieciekawe. Na początku przywitał mnie spory chaos, zupełnym przypadkiem trafiłem na salę gimnastyczną. Dalej było już trochę lepiej, w końcu klasa się zgrała i w ogóle.

Problem w tym, że po dwóch miesiącach dochodzę do wniosku, że nie ważne, ile czasu poświęcam na naukę, bo i tak ledwie sobie radzę. Przez tę szkołę praktycznie nie wychodzę z domu, cały dzień i połowę nocy spędzam nad książkami, łeb mi już pęka, ale to nic nie daje, bo i tak mam cztery zagrożenia.

Na samym początku wmawiano nam, że Liceum to najlepsze lata w życiu, pomijając już fakt, że pięć lat temu mówili też tak o wojsku, to ja marzę tylko o tym, aby te trzy lata już się wreszcie skończyły.



Zmieniony ( 23.11.2007. )
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »
Reklama