Menu
Obecnie...
odwiedza nas 2 gościOdwiedziny...
Logowanie
Reklama
Kółko jedzie do Trójkąta |
Redaktor: DD | |
28.04.2014. | |
Geometrycznie. Historycznie. Fantastycznie. Tak można podsumować pierwszą wycieczkę pierwszego w dziejach „Długosza” kółka zainteresowań „Na dwóch kółkach”. Uczestnicy wyprawy zatęsknili za lekcjami matematyki i doszli do wniosku, że skoro stworzyli kółko, pozostaje im poszukać jakiejś innej figury geometrycznej. Wybrali TRÓJKĄT. I to trójkąt wyjątkowy, o którym Pitagorasowi się nie śniło: TRÓJKĄT TRZECH CESARZY. Trójkąt Trzech Cesarzy wart jest zainteresowania kolarzy – chciałoby się rzec ). 25 kwietnia, o godzinie 8.30 ekipa dzielnych bikerów – pod profesjonalną opieką prof. Waszkiewicza – udała się w kierunku miejsca, które ma ogromne znaczenie historyczne. Tam, gdzie Czarna Przemsza łączy się z Białą, około siedmiu kilometrów od Szopienic, w latach 1846-1915 stykały się granice trzech ogromnych mocarstw: Rosji, Austrii (Austro-Węgier) i Prus. Jedyny taki punkt w Europie był celem licznych wycieczek – tygodniowo przybywało tu około sześciu tysięcy turystów! Po rzece kursowały statki wycieczkowe, rozstawiano stragany z pamiątkami (niczym w Zakopanem na Krupówkach…), ciekawscy poddani cesarza Niemiec, Wilhelma II, mogli nawet wejść na wieżę widokową, aby podziwiać krajobrazy… Trójkąt Trzech Cesarzy miał też czarną legendę. W rejonie przygranicznym działały zorganizowane grupy przemytników, kwitł nielegalny handel, a nawet zdarzały się przypadki stręczycielstwa… Po minionych czasach nie pozostało jednak zbyt wiele pamiątek. Przypominają o nich tylko pamiątkowe tablice i obeliski – w Brzęczkowicach (na terenie dawnych Prus) oraz Sosnowcu (na terenie byłego zaboru rosyjskiego). „Długoszowi” kolarze udali się do drugiego z nich, jadąc Szlakiem Rowerowym Dawnego Pogranicza – obok Stadionu Ludowego w Sosnowcu, wzdłuż Brynicy, a następnie Przemszy. Końcowy odcinek ścieżki wiódł lasem. Wreszcie cyklistom pozostało im jedynie przejść niezwykle ruchliwą szosę Mysłowice – Jaworzno i wjechać na drogę polną, która doprowadziła ich pod sam punkt docelowy. Usatysfakcjonowani bikerzy zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie, wysłuchali krótkiego wykładu prof. Dylus o historii tego miejsca oraz pogadanki prof. Waszkiewicza na temat zasad racjonalnego odżywania się w czasie intensywnego wysiłku i zachowania w czasie grupowych wyjazdów rowerowych. Odetchnąwszy nieco, grupa tą samą drogą wróciła do Szopienic. Jedynie końcowy odcinek trasy został nieco zmodyfikowany – kolarze z VI LO przejechali przez przysiółek, zwany Szabelnią – do początków XVIII wieku działała tu wytwórnia szabel i noży. Warto też przypomnieć, że nieopodal, nomen omen przy ul. Szabelnianej, urodził się Kazimierz Kutz. Blisko trasy cyklistów znajdowała się również słynna „Budka Kanolda”, uwieczniona w „Piątej stronie świata” – powieści znanego polskiego reżysera. Pozytywnie zakręceni członkowie rowerowej ekipy planują już kolejny wyjazd… Gdzie? Niech to będzie ich tajemnicą… (A może, jeśli było kółko i Trójkąt, przyjdzie czas na… kółko i krzyżyk? ;-)). |
|
Zmieniony ( 30.04.2014. ) |
« poprzedni artykuł | następny artykuł » |
---|