Humor nie opuszczał nas przez cały pobyt w górach.
Pierwszego dnia wyruszyliśmy na dwugodzinny spacer wzdłuż stoku, na którym czekało nas wiele niespodzianek: pole minowe, tańcząca krowa, bagno, ale to nie przeszkodziło nam w zdobyciu szczytu góry. Wieczorem rozpaliliśmy sobie ognisko i urządziliśmy małe karaoke z dzikimi densami. Drugiego dnia uczestniczyliśmy w krótkim szkoleniu wojskowym.
Zostaliśmy podzieleni na grupy i wyruszyliśmy w teren… Gra dotyczyła orientacji w terenie. Wygrała grupa trzecia, a w nagrodę otrzymaliśmy łuski z nabojów.
Wieczorem rozpaliliśmy sobie ognisko.

Mieliśmy aż 10 kg kiełbas, które w bardzo szybkim tempie zostały pożarte przez klasowych głodomorów. Rankiem trzeciego dnia czekało nas wielkie sprzątanie w pokojach i szykowanie się do podróży powrotnej.
Po drodze udaliśmy się do Zakopanego gdzie mieliśmy dużo czasu dla siebie. Niektórzy udali się na Gubałówkę, inni poszli zobaczyć skocznię narciarską, dla pozostałych najlepszym wyjściem było przespacerować się po Krupówkach i zahaczyć o kawiarnie i restauracje, gdzie poznaliśmy wielu ciekawych ludzi. Nadszedł czas powrotu do Katowic, pomimo tego, że to już był koniec wycieczki i nikt nie chciał wracać…Nasza klasa zjednoczyła się, nie jesteśmy już indywidualnościami, jesteśmy zwartą ekipą osób, które dzięki temu wyjazdowi poznały się na nowo.

Dziękujemy wszystkim, którzy pomagali w organizacji wyjazdu do Zakopanego. Przede wszystkim Panu Dyrektorowi Dariuszowi Koclejdzie za wyrażenie zgody na wycieczkę, Pani Profesor Annie Rusek i Pani Profesor Katarzynie Włodarczyk za to, że wybrały się z nami na wycieczkę i że poświęciły nam swój cenny czas i Pani Profesor Ewie Mrozińskiej za pomoc w organizacji wyjazdu.


PS: Zbędne szczegóły wycieczki zostały pominięte;)

Gosia Sorek