Konkurs superhero women
Konkurs ,,NAJCIEKAWSZE SYLWETKI KOBIET NA PRZESTRZENI DZIEJÓW CZYLI SUPERHERO WOMEN” Więcej informacji: Plakat
 
OOPS. Your Flash player is missing or outdated.Click here to update your player so you can see this content.

Obecnie...

odwiedza nas 1 gość

Odwiedziny...

od 1 września 02: 7071994

Logowanie






Nie pamiętam hasła!
Konto? Zarejestruj mnie!

Reklama

Jesteś tutaj: Strona główna
Youthpass Miszkolc 2010 PDF Drukuj Email
Redaktor: LJ   
19.09.2010.

Do Miszkolca wyjechała 8-osobowa grupa młodzieży wraz z opiekunem Leszkiem Jabłońskim, który w bieżącym roku zastąpił nieobecnego Grzegorza Fedynkiewicza. Wkrótce ukażą się zdjęcia, tymczasem zamieszczam krótkie sprawozdanie z pierwszego dnia imprezy.

Podróż do Miszkolca rozpoczęliśmy z dwugodzinnym opóźnieniem, gdyż na pociąg jadący z Warszawy spadło fatum z "Lalki" Bolesława Prusa. I to niedaleko miejscowości Skierniewice, gdzie przed 130 laty Stanisław Wokulski rozmyślał, czy nie rzucić się pod jadący pociąg - na szczęście wówczas nie zdecydował się na ten rozpaczliwy krok. Jednak w piątek, 16. września, jakiś desperat zrealizował swe samobójcze plany. Po wypadku przyjechała policja i wszystkie czynności śledcze trwały aż dwie godziny. Kolejne dwie godziny opóźnienia były wynikiem konieczności oczekiwania w Czechach na uprzejmość kolejnego pociągu do Budapesztu, do którego miały zostać przyczepione nasze trzy wagony (planowany pociąg z Niemiec do Budapesztu nie chciał na nas czekać tak długo). Do Budapesztu dotarliśmy w sumie z prawie pięciogodzinnym opóźnieniem. Do Miszkolca przyjechaliśmy o godz. 16.30, gdzie czekał na nas prezydent młodzieżowego parlamentu Oliver wraz z Bangiem, naszym opiekunem. Mieszkają oni razem z nami w tym samym akademiku - warunki dla studentów nie są tu do pozazdroszczenia, gdyż w małym pokoju znajdują się jedynie cztery łóżka i trudno sobie wyobrazić, by czterech studentów mogło się tutaj uczyć.

Dzisiaj mieliśmy się udać w strojach galowych na oficjalne spotkanie z władzami Miszkolca. Okazało się, że najbardziej "niegalowo" ubrana była pani Kinga Goencz, pierwsza kobieta, która zrobiła karierę polityczną na Węgrzech, najpierw jako minister spraw zagranicznych, a teraz jako członek Parlamentu Europejskiego. To podobnie jak u nas na maturze, kiedy maturzyści świecą przykładem nienagannego stroju dla komisji (tej na sali gimnastycznej - lecz sytuacja zmieniła się tu w ostatnich czasach na lepsze). Pierwszy dzień minął bardzo ciekawie.

To tyle na razie, już późno, dalsze doniesienia już po przyjeździe do kraju.

{moscomment}
Zmieniony ( 19.09.2010. )
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »
Reklama